Mój świat runął. Doszczędnie.
Jeszcze wczoraj cieszyłem się, miałem znów bowiem jechać do lekarza, Już miałem robić badania i opinie do sądu. A tymczasem?
Dziś mój świat runął doszczędnie
Co robić? Nie wiem.
Piszę to, i płaczę.
Kolejne łzy lecą, a ból nie maleje. Przeciwnie- wraz z każdą myślą- rośnie
Mówiłem sobie : Jeśli się nie uda, to odbiorę sobie życie. Mówiłem tak, i postanowiłem, będąc jednak pewnym że się uda. A teraz?
Mój świat runął. Wszystko płonie
Płonie każda wizja, każde marzenie
Myślę aby zrobić to, co postanowiłem lub... kurde. Może jednak zabijać się, ale powoli? W sensie brać te zastrzyki? Zabiją mnie po 3 - 4 miesiącach, ale te kilka miesięcy będzie wyjątkowych?
Muszę ochłonąć, i pomyśleć o tym jutro. Póki co, muszę jechać na koncert Włochatego, po 3 latach. Obiecałem sobie.
Obraz nie przedstawia moich rąk, czy zamiarów. Jedynie myśli
Inni zdjęcia: 1411 akcentovaZwierzęta za kątków świata bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegames