dzień u babci, nie źle, zupa pomidorowa, jakieś dwie krówki.
rano bułka, teraz coś wymyślę na przegryzkę.
od jutra wracam do ćwiczeń, w końcu, jakoś mnie odprężają, wyładowuje się na nich, tabletki też pomagają.
M coraz bardziej mnie denerwuje, non stop coś tylko nie ja. Samochód, remont, płytki, chłodnica, klamki, WSZYSTKO "przyjadę wieczorem na chwilę" łaska pańska, szlag by go trafił.