Życie jest fajne. Lubię żyć.

Fajnie jest sobie pogadać z kimś, z kim kontaktu nie miało się od bardzo długiego czasu. Fajnie jest, kiedy odkrywa się, że dalej ma się z tą osobą multum wspólnych tematów. Fajnie jest widzieć, że wysiłek, nieprzespane noce i litry wypitej kawy  nie idą na marne. Fajnie, kiedy ktoś docenia. Fajnie, kiedy wie się, że jest się dla kogoś kimś cholernie ważnym i że można do tej osoby zawsze zadzwonić i wszystko powiedzieć, spotkać się o każdej porze i się wypłakać, wyśmiać się, przytulić, zwyczajnie być i to już wystarczy. Fajnie, kiedy potrafi się żyć tym co jest teraz i nie zastanawiać się nad przyszłością. Fajnie zostawić przeszłość za sobą, wyrwać się z niej, mieć ją w dupie mimo świadomości ile się w niej spieprzyło. Ło matko, ale tu pierdoły wypisuję, co za grafomania żalpeel.

kieszonkowiec darek i jego gang