Znowu czuję się w obowiązku nauczyć sie gotować. Następna kolacja i znowu tosty. Uwaga. Anioły bratają się z diabłami, a czerwony pasuje do różowego. Pare sekund pozytywnego myślenia i głowa pełna kolorów. Nie poznaję siebie. Odwagi ludzie. Tak bardzo jak spenialiśmy wcześniej, tak teraz zróbmy duży krok do przodu. Wróciłam, znowu nikt nie rozumie co piszę. A ja znowu zapisuję ciurkiem wszystkie myśli z mojej głowy. I ja też tego nie rozumiem.