Wczorajsza noc była przełomowa.
Wiem, że muszę skupić się tylko na sobie.
Niech mobilizacja mnie nie opuszcza.
Dam z siebie wszystko,
osiągnę wreszcie swój cel.
Wszystkie swoje cele.
Będę żyć po swojemu.
Ruszę wreszcie ten tyłek do roboty :D
Innym się udaje, tak im się pięknie udaje, dlaczego mi miałoby się nie udać?