Po lekcjach z Józkiem i Niną przez Nowy Świat i Krakowskie przedmieścia zamarzając.
Świąąątecznie, lampkowo, kolorowo. Tona śniegu.
Przed Władysławem robiliśmy nasze lodowiska
"ej odejdę na chwilę i zobaczę jak wyglądamy dla przechodzących ludzi"
"suker !"
Dagna!
Józek kupił nam tanie pączki na dworcu.
"Poproszę jednego murzynka'
No i podróż ze stacji do Bartka do domu.
Ślizzgaaawa :) wypieprzyłam się tyle razy, że umarłam.
No i Bartek i Józek tańczyli.
U Bartka zupa. I Carbonare. I Franek mnie ukarał i wsadził do izolatki.
Shrek 1... koocham siedzieć z wami w ciemnym pokoju i powtarzać wszystkie teksty z filmu :)
Potem Nina i Józek próbowali umyć i uśpić Franka. Bezskutecznie.
Z Bartkiem siedziałam i słuchałam piosenke z Tanencious D :)
U Zuzy. Mogłabym nie wychodzić.
Świąteczne piosenki, pisanie pamiętnika dla Ali... i klopsy.
Po moim wyjściu przyszli Ala i Berć. I Jasiek i Nina.
Oglądali Magdę Gessler, jedli biesiadło, a potem jeździli po MIlanówku i rozwieszali plakaty z salą weselną mamy ALi.