Dzień w szkole. Pierwsza połowa złoooo.
Ale wreszcie kontaktowałam się z Rafałem.
Potem jakoś zabawniej się zrobiło.
No ale. Ostatnia lekcja PO. Film o Hiroszimie i obserwowanie Niny i Magdy przez okno :)
Przylazł jeszcze Krzysztof więc w ooogóle.
No i na peron. Tam niespodziewanie Berdź, który porwał mnie do Ali, a ja ją do nas.
Bartek i Szczepan jeszcze do nas przyszli.
Powrót. Śmjeeeesznie.
Sms o zwolnienie z 29 marca, który Ala wysłała dziś do wychowawcy :>
' Mój tata nie ma palcy i rąk więc pisał pięściami tego smsa i zajęło mu to do dziś"
Nina dostała smsa od nieznanego numeru z mudżynem. "dorwę Cię słodki draniu"
'ohohoho pewnie to jakiś mudżyn wysłał, ohoho" itp.
prześmjjeeeesznie. Odwieźliśmy Ninę do Ruśca no i do domu.
Idziemy na maraton zmierzchu w piątek.