Gdzie?
Gdzieś się podziało;
moje biedne,małe serduszko.. kochane teraz,przez jeszcze mniejsze.
Przepraszam Cię,tak długo Cię nie chciałam słyszeć,
dla dobra (NIE)swojego; że aż bić coraz to ciszej i ciszej..
Z czterech komór wielkich jak pałace,
ROZROŚNIĘTE jesteś teraz do; Dwóch.
Dwóch; rozmiarów pięknego domu.
Więc dziękuję..oh,dziękuję,żeś; przetrwało zimę.
Już nie będę, wybaczam!
Gdzieś Ty się, biedne, na tych mrozach w zapomnieniu podziewało?
Chodź..niech Cię przytulę,wróć serduszko wraz z moją duszą i jestestwem.
Poznaj maleństwo,które z pustych pałacowych zimnych komnat stworzyło;
Ciepły dom..wejdź Ogrzej się,proszę i wróć do siebie..
Pomogę Ci się ogrzać i już o Tobie nigdy nie zapomnę.
Razem posklejamy pęknięcia..obiecuję.
Wracamy do domu .