Śniły mi się zęby. Ponoć sen o zębach zapowiada śmierć. Nie wiem, czy w to wierzę, ale brzmi interesująco... No cóż, zobaczy się.
Zdjęcie z daaaawnej, zeszłorocznej już sesji. Nie podoba mi się, bo fatalnie przerobione, ale to było wieki temu :P.
Za niedługo wyjeżdżam do internatu. I nie wracam na przyszły weekend. Może powyjaśniam parę spraw przy okazji. Przydałoby się. Czuję, że jest lepiej, ale z każdą chwilą narasta we mnie dziwne uczucie, żebym trzymała się na baczności. Może niepotrzebnie sobie wmawiam pewne rzeczy...
Wiecie, co jest zabawne i jednocześnie irytujące? Gdy tylko siadam gdzieś, zaczynam rozmyślać i patrzeć się w jeden punkt, od razu wszyscy mówią: "och, na pewno masz depresję!" , "co Ci jest? jak Ci pomóc?!", "Co się z Tobą dzieje!?" .. Ych... Ja też czasem potrzebuję się trochę odseparować od ludzi... Czy nikt tego nie rozumie?
________________