Cześć skarby. Co tam u Was? Jak mijają kolejne dni odchudzania? Jak w szkole/pracy/po wakacjach?
U mnie nie najgorzej, chociaż szału nie ma, że tak powiem. Ostatnio mam problemy ze zdrowiem. Nie wiem co się dzieje, ale jestem strasznie osłabiona. Może to z niewyspania, ale nie wdaje mi się. Po prostu czuje że coś mi jest i to raczej nie wróży nic dobrego..
Ostatnio strasznie się zaniedbałam, mało ćwiczę, niewiele jem itp. Ale to też dlatego, że mam trochę spraw na głowie, wesele, bardzo udane, świetnie się bawiłam, towarzystwo jak zwykle na wielki +, szkoła, nie byłam na rozpoczęciu, te godziny w szkole tak wolno lecą, masakra.. już mam dość, przesrany plan lekcji, no i mój chłopak, które też zaniedbuję troszkę, nie wiem co mi jest, znam go od półtora roku, jestem z nim od połowy tego sierpnia, nie wiem co czuję, naprawdę.. On twierdzi, że mnie kocha, tyle że rok temu było całkiem podobnie a skończyło się.. nieważne, po prostu boję się, że nie wyjdzie, jestem przewrażliwiona po prostu.
Jutro do 15 w szkole, później pójdziemy nad rzekę na spacer z kotkiem, a wieczorem do pizzerii, muszę zjeść, inaczej Kuba będzie zły że nic nie jem, grr.
Zauważyłam, że ten fotoblog moja się z początkowym celem, przepraszam.. Za bardzo się rozpisałam, ale musiałam. Taka potrzeba wewnętrzna. I tak wiem, że nikt nie dotrwa do końca. :)
Pa wszystkim!