mamaabdula Abdul zawsze się pakuje do toreb, plecaków, reklamówek...zawsze muszę pilnować jak ktoś mnie odwiedzi, żeby nie buszował po torbach ;) a jak ktoś go już przyłapie, to w żart obracam, że kot specjalnie szkolony i wie co ma szukać ;) a dodatkowo jak ktoś ma okrycie wierzchnie w kolorze czarnym, notabene jego ulubionym, i połozy je gdzieś zamiast powiesić to Abdul obowiązkowo "przymierza" np. rękaw :D
Krupczatkiem nazywam go od wielu lat i w ogóle nie mam pojęcia czemu ;) mówię też do niego Szafliczek, Dobruszek, Słodyszek i wiele innych :) do Oskara tak nie mówię, bo jakoś nie pasuje, Oskar jest np. Puciusiem, Króliczkiem, Borsuczyskiem itd. :D
mamaabdula Oskarek też pierwszy raz na śniegu był w tym roku :) wcześniej tylko z okna podziwiał, bałam się, że się pochoruje ;) był bardzo ciekawy, ale jak tylko go postawiłam na tej półce, na śniegu, to próbował się b ronić i łapał się mnie :D jak odeszłam to uciekał do domu po parapecie i więcej już nie dał się namówić na wyjście na balkon :)
bo myśmy go zgarnęli w tamtym roku w listopadzie, strasznie bał się zimna i pchał się do domu i już mu tak zostało :) dla niego podwórko może nie istnieć, typowy kanapowiec ;)
paulettka Haha, miło mi to słyszeć ale moje do pięt tamtym nie dorastają! Ale wszystkiego w życiu mieć nie można więc cieszę się z tego co mam : p
Ja zazdroszczę kotów, bo czarny to moje marzenie, bo kiedyś jak byłam małą to takiego miałam ale musieliśmy go oddać jak urodził się mój brat. Mam nadzieję jednak, że takiego węgielka kiedyś pod swój dach jeszcze przygarnę ;)
naarvanieec Otóż to. Kotów nie da się ograniczyć, szczególnie tych, które urodziły się na ulicy dlatego teraz staram się je jak najmniej wypuszczać same na zewnątrz.
mamaabdula haha! niesamowita jest ta Twoja kocia córka ;)
wygląda na 'rozgadaną' koteczkę...? (mój Oskar np. to straszna gaduła, ciągle coś komentuje i zawsze mi odpowie, Abdul też się od niego uczy!)
PS jeszcze nie widziałam tak szpiczastych uszek u kota ;D