Weekend tak świetny jak się zapowiadał <3
W piątek wbiła Aga z Fitówką i z Paulą pojechałyśmy do Wolicy <3
Wszystkie dostałyśmy duże konie, dla nas tylko połowa hali bo rozprężalnia zamknięta, jakaś nowa nawierzchnia, coś ale i tak dało się skakać parkur tylko że musiały być ciągle zmiany nóg w galopie i ostre zakręty ale to tam ^^ Spełniło się jedno z moich małych marzeń, gdy 4 lata temu jeździłam do Wolicy zawsze chciałam jechać na Harnasiu ale był świeżo ujeżdżony i dziki, a w piątek na niego wsiadłam, aww <3 Nie wyrywał mi, z czego się cieszę bo jak go zawsze obserwowałam na treningach to turbo robił ^^ Skakałyśmy oksery, krzyżaki i krzyżaki ze stacjonatą ^^ Dowiedziałyśmy się że jesteśmy w grupie zaawansowanej Później wbiły Strzelczyki i była demolka pokoju, wgl patologia jakaś <3 W sobotę do Niedźwiedzia z Paulą, wreszcie do Moniki i Montiego <3 Monika miała akurat lekcję, więc od razu poszłam do Montiego. Jaki on ma gruby brzuszek <3 Jak mnie zobaczył do tak uroczo swoim źrebięcym głosikiem zarżał i przypokpykował do mnie i Pauli <3 Jak ja go kocham <3 Mini kopia Moniki, a z charakteru taki sam. Poczyściłam go trochę, zaczął żuć i odciążać kopytko <3 Pozwalał robić ze sobą wszystko, łącznie z czyszczeniem tylnych kopyt i założeniem nauszników w których wyglądał śmiesznie haha :D Nie chciał za mną iść na początku, ale po wyczyszczeniu podeszłam do sprawy naturalnie i zadziałało.
Pod wieczór do dziewczyn, beka ze wszystkiego <3
Dziś o 20 Potter, już z Wer szykujemy chusteczki :<
Luncia leży sobie na moich nogach i z pewnością wszystkich pozdrawia <3
Dodam dziś na tyrol mój esej o naturalu więc jak ktoś chce poczytać do zapraszam ^^
We wt powrót do true school ! :D