Wiecie co Wam powiem? Nie ogarniam :P Jak zwykle ;) Powiem tak: jest dobrze <gdyby nie ta matura... ale nie będę się rozwodzić na ten temat...> Znowu pachnie trawą, jest dobrze. Banan na twarzy i jechane ;D
A wiecie co jeszcze? Jak facet nie daje znaku życia dwa tygodnie to co to znaczy? Ha! Nic nie znaczy! Bo może trafił się Wam taki egzemplarz jak mi ;) Ale chyba nie będę się tu rozwodzić - wspomniałam, jest dobrze. Mówią, że to kobiety są skomplikowane. Ta, ta, stara śpiewka. Przyganiał kocioł garnkowi, a sam smoli. Ot co!
"Zagraj mi znów!
nuty bez słów"
Nawet ciekawe to jest. Doprowadza mnie to do obłędu, mój humor jest bardzo niestabilny. Na szczęście ostatnio się już normuje w normalnych, górnych granicach. Obłęd, szaleństwo, paranoja, frustracja. Ale spoko. Uczę się. Wciąż nie ogarniam, ale powoli zaczynam <tak mnie się wydaje przynajmniej>. Dziwne. Nawet nie wiem jak to opisać, określić.
Miszcz, to miszcz. I nie ma gadania! Dobre wskazówki daje. Znaczy się nie wiem. Bo albo to one poskutkowały, albo wcale nie musiały. To jest kolejna zagadka... Wszystko fajnie, naprawdę, ale z niecierpliwością czekam na finał. Albo chociaż półfinał. Dobra, ćwierć finał też będzie spoko ;)
"Zapytaj raczej, czego tu nie robię
aby cię chytrze zwabić ku swojej osobie. "
<myhyhyhyhyhyhyhyhy ]:-> >
Pogodno - Piosenka o śmiesznym tytule