Takie tam. Bo wakacje. Bardzo chcę wakacje. Ale głównie bo jestem straszna. Strasznie leniwa. Strasznie głupiutka. Strasznie zielona. Bo strasznie mi źle w chwili obecnej. Bo strasznie głupio gadam. A teraz strasznie muszę wierzyć, że będzie dobrze. Nie jest to łatwe... ale to jedyny sposób. Jedyne co chyba mogę zrobić w tej sytuacji. A w pozytywnym myśleniu jest klucz.
"Kiedy już brakuje mi sił, jedyne o czym marzę to zatrzymać się choć na chwilę... pośród ulicznego hałasu, krzyków, próśb, wsłuchać się w ciszę... w bicie własnego serca i poczuć tchnienie nowego życia... Na moment zatrzymać czas, zatrzymać siebie... Odnaleźć siłę... nadzieję... które gdzieś we mnie się pogubiły... Uczyć się cierpliwości, wyciszenia, pokory... Staram się przekraczać przeszkody, omijać bariery... staram się żyć w obecności uśmiechu, całą sobą, korzystać z daru jaki otrzymałam... staram się pomagać innym, wspierać, doradzać... staram się...być wytrwałą... Jednak chyba każdy może mieć gorszy dzień, prawda?"
Zatrzymać czas. Złapać się za ręce i tak trwać póki nie poznają się wzajemnie, na wylot, póki się nie dotrą, póki nie zrozumieją swoich uczuć, obaw, toku myślenia. Choć kilka chwil spędzić bez pośpiechu. Na spokojnie. Tylko on i ona. I byłoby długo i szczęśliwie... bez głupich nieporozumień. Myślę, że tak by właśnie było.
Jeśli tylko... to proszę, zatrzymajmy czas! Proszę...
"Jeśli wiatr nas nie przepędzi
Jeśli nie zerwane więzi
Jeśli nie zaczepny granat
Jeśli nie szarpana rana, rana
Mamy spore szanse
Mamy spore szanse
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień
Przeżyć jeszcze jeden taki dzień"
Happysad - Jeśli nie rozjadą nas czołgi
http://dakren.wrzuta.pl/film/9LnkvS252t4/happysad_-_jesli_nie_rozjada_nas_czolgi