W sumie nie wiem co podkusiło mnie żeby tutaj napisać, biorąc pod uwagę fakt mojej ponad rocznej nieobecnosci.. nie wiem moze znajduje sie w jakies przepaści a jedynym sposobem zeby choć troche z niej sie wydostać to wyrzucić z siebie natłok myśli. Ostatnio tak wiele dzieje sie w moim życiu, wszystko dzieje sie tak szybko, momentalnie.. Czasami mam wrażenie, że to tylko taka gra, a może zły sen, zaraz się wybudze i wszystko bedzie wspaniale, jak powinno być. Obrazek nie jest przypadkowy, bo to wlasnie to jest tym co tak bardzo mnie dobija. Faceci to tchórze, po prostu, udajac niewiadomo kogo oszukja samych siebie, ale nas też. Taka sie dzisiaj czuje, oszukana. Próbuje zebrać moje mysli, wszystko poukładać, ale nie rozumiem, po prostu. Cały czas szukam odpowiedzi. Po co to wszysto? Po co? By potem odejść bez śladu, bez słowa wyjaśnienia, zamilknąć. Jestem tak bardzo zagubiona. Jest we mnie tyle emocji, ile dawno nie było. Jedne usłyszane od kogoś slowa mogą zmienić wszystko momentalnie. Jestem tylko ciekawa co Ty myślisz, co tak na prawde czujesz. Czy w ogóle Cie obchodzę, czy może byłam tylko chwilowym pocieszeniem, odskocznia, powodem do zazdrości? Nie wiem.. i pewnie jeszcze jakiś czas wiedzieć nie będe. Dziękuje za czas spędzony na zamartwianiu się , tak przez Ciebie.