Styczniem w grudzień.
MAK opublikował raport w sprawie katastrofy smoleńskiej. Rozpoczyna się wojenka polsko-rosyjska. Do dziś bada się wiele wątków katastrofy, sporo pytan pozostaje bez odpowiedzi.
Prostest kibiców Stilonu (i nie tylko) na ulicach Gorzowa. Początek końca piłki i pozostałych sportów w mieście. Stilon reaktywował się potem w IV lidze. Siatkarze, ręczni i koszykarki są obecnie na skraju upadku.
Kamila Stocha pierwsze zwycięstwo w PŚ. Małysz zapowiada koniec kariery. Po Planicy nasz Orzeł zaczął przygotowywać się do startu w rajdzie Dakar.
Klapa reprezentacji Polski na MŚ w piłce ręcznej. Szumne zapowiedzi, wyszło odwrotnie proporcjonalnie do oczekiwań.
Odkrywamy White Collar. Jeden z lepszych seriali jakie oglądałem w swoim życiu.
Arabska wiosna, czyli początek wielkiej rewolucji a Afryce. Tunezja, Egipt, potem huczna Libia i śmierć Kadaffiego. Jedne z ważniejszych wydarzeń politycznych (i gospodarczych) pod kryptonimem "Świt Odysei".
Poznańskie wieczory karciane u Filipa, gry planszowe na Polance, domówka u Madzi, Słodownia i wiele wiele więcej.
Rap Biba 2 w Hadesie. Strofosfera, Green, NSR, Zatoń, HGR, Conte i Łobuz. Mnóstwo ludzi, ogień, sprzęt padł, koncert unplugged.
Przeprowadzka Maćka i Moniki. Parapetówka na krwiożerczej wildzie, zegar.
Mecz gwiazd na Polance bez udziału Gortata. Może w tym roku? Noooo i Coco Popsy! :D
Otwarcie Amsterdamu i otwarcie nowego rozdziału w dziejach gorzowskiego hip-hopu. Wydarzyło się mnóstwo pozytywnych rzeczy, ale jak widać to by było na tyle. I tak dzięki za te wszystkie imprezy!
Stilon rozpoczął wiosnę pod nadzorem kuratora. Agonia, składki kibiców na wyjazd piłkarzy na mecz. Pobicie Drozdowicza i Łuszkiewicza. W końcu gaśnie światło i ostatecznie wycofujemy się z I ligi.
Nadeszła wiosna. Wyrosły nam roślinki na parapecie. Świeże zioła to jest to! Trzeba znów posiać ;) No i spacery!
Paulina S. i Michał G. się zaręczyli. Nareszcie! :) Nie dowierzałem w pierwszym momencie, ale po szoku przyszedł uśmiech. No i odpowiedzialna rola świadka.
Trzęsienie ziemi w Japonii. Elektrownia Fukushima i te sprawy. Japończycy pokazali jak odbudować kraj w kilka miesięcy.
Łona U Bazyla. Wielkie oczekiwania, w końcu tak dawno nie widziałem szczecińskiego duetu. Niestety trochę się zawiodłem. Ale nowa płyta genialna, więc może uda się Łonie zmyć w tym roku słabsze wrażenie koncertowe?
Bilety na Euro zamówione. Potem losowanie i wielkie nadzieje. Ha ha ha... Oczywiście ani ja, ani nikt z mojego najbliższego otoczenia na wejściówkę się nie załapał. No podobno Keyroll miał szczęście, ale to niepotwierdzone info.
Korwin na UAMie. Pierwszy raz na żywo widziałem tego wariata. Sporo ma racji i muszę, a nawet chcę mu przyklasnąć. Ale niestety większość jego twierdzeń to totalna papka nie do przyjęcia. Ogólnie to zabawa i wyzywanie lewaków od dzieci Hitlera ;)
Anioły i Demony, czyli mocno spóźniona parapetówka na Polance u Dody i Gacka. Psychiatra!
Przelany poniedziałek w Amsterdamie. Najgrubsza impreza tego roku, a przy okazji start stworzonego i prowadzonego tylko i wyłączenie przeze mnie portalu gorzowskihiphop.pl. Formuła od nowego roku musi się jednak trochę zmienić, bo nie wszystko wyszło tak jak chciałem.
Osama is dead. Szybka akcja amerykańskich żołnierzy i najbardziej poszukiwany terrorysta na świecie zakończył swój żywot. Podobno...
Majówka w Gorzowie. Bulwar, lody, grill, Amsterdam, spacery, słońce, ach.
Beatyfikacja Jana Pawła II. Spałem.
Ślub Kate i Williama. Też spałem, chociaż na główną część ceremonii i pocałunek na balkonie się załapałem. No piękna historia, jak z bajki. Prawie tak jak ja i Maja :)
Marsz Wyzwolenia Konopii. Poszedłem chyba tylko z przekory, zobaczyć z czym te marsze się je. No i był Gural za darmo i spotkanie z Maćkiem. Trochę śmiechu i usunięcie się z tego motłochu w momencie, w którym uznaliśmy, że jednak do niego nie pasujemy.
Juwenalia, Grubson w deszczu na Morasku. Było warto! Najlepszy koncert 3ody jaki widziałem. I to się już pewnie nie powtórzy. Zacne towarzystwo również.
Barack Obama w Polsce. To było wydarzenie! Barack na luzie, a w Polsce spinka, na czele z Napieralskim cykającym sobie fotki z murzynem. Mimo wszystko na plus, a wizę jak ktoś chce to sobie załatwi :P
Wisła Kraków mistrzem Polski. A w Lidze Europy nawet wyjście z grupy! Historyczny sukces polskiej piłki, bo do Wisły w kolejnej rundzie dołączy Legia Warszawa.
Noc Kupały. Najbardziej romantyczna noc w roku! I chyba rzeczywiście taka była! Kilkanaście tysięcy lampionów na poznańskim niebie. Niesamowity widok, niesamowita atmosfera i niesamowita Maja zawsze obok mnie :) W 2012 powtarzamy zdecydowanie!
Kawalerski Giecy. Masakra i chyba tyle wystarczy. Niechętnie wracam do zdjęć z tej imprezy :P Aczkolwiek będziemy ją miło wspominać mimo wszystko. No i klip zostanie już na zawsze! To była konkretna akcja!
Boże Ciało w Międzyzdrojach z Maćkami. Pierwsza i jak się okazało nie ostatnia wizyta nad morzem w tym roku. Plaża, park narodowy, obiad zdecydowanie powyżej kosztów i zabawa na trasie :)
Paintball. W przeddzień ślubu w Lubczynie przerażająca rywalizacja w poznańskich fortach. Trzy siniaki zaliczone. Gacek krwawił. Laski dały radę. Dwóch typów zrezygnowało jeszcze przed rozgrzewką. Świetne doświadczenie, ale chyba już tego nie powtórzę.
Ślub Giecewiczów. Wydarzenie roku chyba! Ogolony Gieca, śnieżnobiała Paulina i ja jako świadek. Mocny przytup na sali w Lubczynie. Świetna zabawa, dużo znajomych. Najlepsze wesele na jakim do tej pory byłem! A chyba już ich niewiele przede mną :D Szczęścia młodej parze i całe życie takich uśmiechów jak wtedy w lipcu!
Międzyzdroje po raz drugi. Podróż poślubna Giecewiczów, na którą dostaliśmy specjalne zaproszenie. Jeden, deszczowy dzień nad morzem zmienił się w genialny spontan. Znaleźliśmy na szybkości pokój z Mają i spędziliśmy z młodym małżeństwem upojną noc na plaży i w centrum Międzyzdrojów. Klimat! A na drugi dzień mega pogoda, plażowanie i kąpiel w Bałtyku. Tego nam było trzeba :)
Magister Gacek i magazynier Gacek. Świętowanie. Licencjat Mai i praca Mai. Świętowanie! No i w końcu mój licencjat i pierwsza stała praca. Świętowanie! Bardzo bardzo ważne wydarzenia, które tak naprawdę spięły ten rok i sprawiły, że ostatecznie był po prostu wygrany!
Masakra w Norwegii. Breivik, którego raz uznają za niepoczytalnego, a raz nie. Nie wiadomo. W każdym razie norweski radykał, terrorysta zabił w Oslo i jego okolicach niemal 100 osób. W imię chrześcijańskiego fundamentalizmu podobno.
Śmierć Amy Winehouse. Rehab!
Samobójstwo Leppera. Czy można zgwałcić prostytutkę? Hehehehe...
Woodstock. Gentleman! The Prodigy! Tłumy, rzesze... Nie wiem jak to nazwać, ale jeszcze tylu ludzi w jednym miejscu nie widziałem. Ponoć było tam ponad pół miliona osób. A w samym środku tego kotła my. Było dobrze ;)
Stilon reaktywacja. Wystartowaliśmy w IV lidze. Zaciągnąłem się do zespołu redakcyjnego portalu Stilonu i powróciłem na kibicowski szlak podczas meczu w Strzelcach. Wyniki nie porywają, ale idea jakże wspaniała! A miasto niech się pocałuje w swoją okrągłą, czerwoną mordę.
Hip Hop Kemp 2011. 10. rocznica najwspanialszego festiwalu w Europie! Lineup nie zmiażdżył ale zabawa była przednia. Coraz większa ekipa, coraz więcej śmiechu. W 2012 roku musi być jeszcze lepiej. Meth/Red, M.O.P., Hocus Pocus, Pharoahe, Random Axe i wiele innych, a do tego grill i tony dobrej zabawy. Najlepsze cztery dni w roku. A potem sen w pracy w dzień powrotu :P
Solar i Białas w Amsterdamie. Nasz najlepszy koncert jako Strofosfera. Świetny odbiór, dużo pozytywnej energii, a potem kozackie afterparty.
Przeprowadzki, przeprowadzki. Giecewiczowie w GW, my na Batorego, a w Gorzowie moi rodzice na Leśną (a najpierw do dziadków). Już można tam mieszkać, ale jeszcze nie można o domku powiedzieć DOM. Na wiosnę parapetówka ;)
Lądowanie Wrony na Okęciu. Czyli masywny Boeing, chirurgiczna precyzja i delikatność kapitana!
Wybory parlamentarne. Nowy parlament, nowy rząd, stare kłamstwa i obietnice. No ale wiara cały czas pozostaje, że wyjdziemy obronną ręką z tego wyimaginowanego kryzysu.
Dwa lata z Mają. W związku z tym uroczyste świętowanie i romantyczna kolacja z płatkami róż w Madagaskarze. Polecam!
Święta pod znakiem budowy, brak zimy, mimo wszystko sielska atmosfera i genialne prezenty! Opłaca się wysyłać listy do Mikołaja! :)
Śmierć Kim Dzong Illa i Vaclava Havla. Takie dwa wstrząsy na koniec roku.
Sylwester na Podgórnej. Chamska domówka w kamienicy tuż przy Placu Wolności. Rosół, balony, mnóstwo znajomych, dobra muzyka, śmiechu co nie miara. Potem wyjście na Plac, tysiące poznaniaków, fajerwerki i szampan tryska ze wszystkich stron. Zakończenie niesamowitego roku zdecydowanie huczne i zdecydowanie radosne!
No i to jest już koniec. Sentyment do photobloga pozostanie. Ale warto zakończyć ten rozdział naprawdę pozytywnie. A nie wiem czy bardziej pozytywnie niż pozytywny był ten rok się da. Obym i 2012 mógł wspominać z takim uśmiechem. Tego i Wam życzę!
Tyle :*
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Osada Karbówko nacka89cwa... maxima24