Marcel ze starszym kuzynem (o 5 msc), juz zaczyna mu dorownywac hihi. ;)

Dziewczyny mam dosc, brak mi sil... Marcel od 22 grudnia zmienil sie o 360 stopni. Nie mam co narzekac bo noce przesypia, ale w dzien jest przeokropny (zreszta nawet i w nocy zdaza sie latanie bo placze przez sen lub przebudza sie z mega placzem ;/). Nie wiem juz co robic, nie wiem czy to zeby? Nie wiem nic... Od niedzieli ma katarek i on pewnie tez mu przeszkadza, ale non stop czyszcze nosek i jest ok, na pewno juz lepiej, a on jest dzisiaj nie do zniesienia od 7:00 rano do 12:30 nie spal, jak juz usnal to spal tylko godzinke, wstal i marudzil dalej (dobra mowie zaraz dam mu mleko i usnie). Dalam mleko o 15:00 usnal lekko przed 16:00 i dokladnie 16:20 oczy jak piec zlotych. :/ Nie wiem co sie z nim dzieje (wiem, ze mam chamskich sasiadow i caly dzien trzaskaja drzwiami, i jak tylko trzaskali Marcel wstawal, no ale jak jest zmeczony to by spal...). Wszystko tak sie pokielbasilo, ze juz brak mi sil, mialam dzisiaj uczyc sie na egzaminy nie wiem czy dam rade (sprobowac musze).

NIECH TO SIE JUZ SKONCZY I WROCI MOJE DAWNE DZIECKO ;C