photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 LISTOPADA 2012

Siemka Misie.

Mam dla was kilka opisów, klikajcie "FAJNE" bym wiedziała ilu was jest tutaj ;-)


 

Jesień- moment w którym życie przytłacza bardziej, niż zwykle. 

 

spójrz, a może to właśnie pora by zapomnieć i zacząć nowy rozdział w życiu. może wszystko jest przeciwko temu nie bez powodu. może powinnaś pomyśleć w ten sposób i nie starać za wszelką cenę rozgrzebywać przeszłość. przestać rozdrapywać już zagojone rany. nie wracać do tego. nie próbować się cofnąć. zostawić to za sobą. nie wchodzić drugi raz do tej samej rzeki. może pora dać już sobie spokój i wybrać inną drogę. 

 

brak odzewu także może być odpowiedzią. 

 

Widzisz Go, i wiesz, że mógłby zastąpić Ci powietrze. 

 

 pozostanę nawet, gdy już nie będę twój i będziesz moja, choć nie będę cie miał.

 

"Przysięgam na swoje życie i swoją miłość do niej, że nigdy nie będę żył dla innego człowieka ani prosił go, by żył dla mnie."

 

"Nie myśl, że będziemy mogli cofnąć się, jeśli powiesz mi, że chcesz mocno mnie. Tak, i wiedz, że to łamie mi serce, ale, kurwa, nie chcę widzieć Ciebie więcej, nigdy więcej.

 

często słyszę, że się zmieniłam. że od Naszego rozstania bardziej się wyciszyłam. nie jestem już tą rozgadaną nastolatką z szerokim uśmiechem na twarzy. nie chodzę na imprezy ani nie upijam się do nieprzytomności. rzadko kiedy odbieram telefon lub odpisuję na jakieś smsy. odizolowałam się od ludzi. i choć czasem doskwiera Mi samotność to wiem, że muszę walczyć. że muszę żyć, by do końca sprostać wszystkiemu, co przygotował dla Mnie Bóg

 

mając zaledwie siedem lat, ubrana na czarno z czerwoną różą w ręku, stałam tam i patrzyłam, jak każdy ociera z policzków łzy. zaczęłam coś nucić pod nosem, lecz po szybkiej reakcji cioci, przestałam. w kaplicy było zimno. jak przez mgłę widzę tylko tłum rozżalonych ludzi i kilkanaście wieńców wokół trumny. chwilę później ktoś podniósł Moje kruche ciało do góry, bym po raz ostatni mogła spojrzeć na Jej delikatną twarz. ' mama ' powiedziałam, wywołując tym samym natłok łez wśród tłumu. dotknęłam Jej zimną dłoń, poruszając różaniec owinięty między palcami. nie wiedziałam co się stało ani dlaczego Ona tam leży. myślałam " no dobra, nie żyje, ale zaraz przyjdzie do domu " . gdy już na cmentarzu trumna zaczęła powoli opuszczać się w dół, zapytałam babci: - gdzie jest mama? - u Boga, tam do góry - odpowiedziała. - a kiedy wróci? - dociekałam, nie uzyskując już odpowiedzi. pamiętam totalną ciszę i lawinę łez.pustkę w domu przez najbliższe lata i niezamazany ślad w sercu na całe życie.

 

Nie jest dobrze, wiem, że nie jest ze mną dobrze. Widzę, jak bardzo nie pasuję do reszty świata, jak ludzie mnie odtrącają i jak całkowicie zamykam się w mojej małej samotni. Widzę, jak bardzo się zmieniłam w ostatnich dwóch latach, że coraz więcej płaczę, bo płaczę właściwie co wieczór i że coraz mniej się uśmiecham, a gdy już to robię, ten uśmiech jest wymuszony i sztuczny tak samo jak lalki w teatrze marionetek. Swój świat ograniczam do ksiażek, pisania i rysunków, do spoglądania w nocne niebo i wyglądania gwiazd, a najczęśniej pełni księżyca, która tylko wywołuje u mnie kolejne hektolitry łez. Widzę, że coraz mniej rozmawiam z innymi, że są to rozmowy tylko te potrzebne, a nie już te błahe - "o niczym" - jak kiedyś. Widzę, że jestem inna, że odstaję i że coraz więcej myślę tylko o jednym - o śmierci, w której próbuję znaleźć ukojenie. 

 

Im dłużej go przy niej nie było, tym więcej wspólnych chwil do niej wracało. Każdy pocałunek, gest. Wszystkie słowa, które kiedyś wydawały jej się normalne nagle nabrały ogromnej wagi. Im dłużej zagłębiała się w to co było tym częściej płakała. Zrozumiała, że bez niego nie ma jej. Może i żyła - fizycznie, ale z chwilą jego odejścia pogrzebano jej duszę.

 

Minęło już kilka miesięcy a my nie rozmawiamy wciąż ze sobą. Proszę, daj mi jedną chwilę. Podobno mówią, że czas leczy rany. Dla mnie czas się zatrzymał odkąd nie ma Cię przy mnie. To nie film jest, ja nie jestem w kinie. Choć mam to siłę, wiem, że to nie minie. Czuję Twój smak jak mogliśmy to tak spieprzyć?

 

NAWET ŚMIERĆ NAS NIE ROZŁĄCZY.

 

- Proszę o usprawiedliwienie.... Powód? 

- Ten blondyn z przystanku. Dziś spóźnił się na autobus. Zostałam żeby popatrzeć jak czeka na następny. ;D


KLIKAJCIE "FAJNE" + ZDJĘCIA,OPISY,OPOWIADANIA NA [email protected]

 

 

Komentarze

annna97 super <3
11/11/2012 15:41:44

Informacje o najlepszyopis


Inni zdjęcia: Hiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnieSpływ Dunajcem. ezekh114Baju baju locomotivOtwierają się w południe. ezekh114W domu locomotivSzopka Wilkonia bluebird11Połoniny. ezekh114Odzież funkcją wieku. ezekh114ja patkigd