Daj żyć, pozwól umrzeć, albo spierdalaj. I która opcja jest najczęściej wybieraną? Chyba ta ostatnia. Często nie rozumiemy decyzji innych, nie potrafimy się z nimi pogodzić. I siłą rzeczy powodujemy niechęć drugiej osoby do siebie. Trochę chore, nie? Ale tak już jest. Jeśmy złożeni z takich czynników, że często działamy pod wpływem emocji. Ale jak nie działać pod ich wpływem, skoro one są tak piekielnie silne? Emocje potrawią nas rozjebać w sekunde, kiedy my z nimi walczymy czasami i tygodniami. Jebane, dobre są. Ale co by było gdyby nie było emocji? Nie było by nic. Bo emocje to ludzie. Ludzie je powodują, ludzie je przeżywają. To one siedzą w środku nas, czy tego chcemy, czy nie. Ale to dobrze, pod warunkiem, że umiemy sobie z nimi w jakiś sposób radzić. Co jest piekielnie trudne, i często się przez to poddajemy. I właściwie, tutaj nie ma rady jak sobie z nimi radzić. Bo to musimy odkryć sami. Sami musimy znaleźć receptę na to wszystko. Ale często rozwiązanie leży bliżej niż nam się zdaje. A przy tym wszystkim, waże, żeby biło nam serce i żebyśmy się kierowali nim...