Znasz takie uczucie kiedy przez małą cholernie głupią rzecz cały świat ci sie wali na łeb?
Na zewnątrz dziewczyna zła, wredna, chamska, nie dająca się kochać.. a w środku miała serduszko z lukru tylko ze strachu przed odrzuceniem otoczyła je drutem kolczastym aby nikt więcej jej nie zranił.
Zaufanie to świadomość, że ktoś może Cię zabić jednym oddechem i 100% pewności, że tego nie zrobi
Najbardziej lubiła siadać na schodku, i patrzeć przed siebie. Kiedy tak siedziała, ciepła herbata ogrzewała jej dłonie, a wiatr delikatnie muskał jej twarz myślała o tym, jak przecudownie by było, gdybyś był w tym momencie obok niej
tak sobie myślę nad tym wszystkim... i dochodzę do wniosku wiesz, że cholernie cie kocham.
Czekam, może milczenie wszystko naprawi.
nie tłumacz, że nie masz czasu...nawet idąc na przerwę dałbyś rade napisać głupiego esa pod tytułem 'miłego dnia.'...
-chyba mnie popierdoliło.-pomyślałam wychodząc z drogerii. zatrzymałam się. wyciągnęłam z torebki małą buteleczkę z pomarańczową substancją w środku. spryskałam się nią, zamykając oczy. jego zapach unosił się w powietrzu. wtuliłam nos w bluzę. pełną jego obecności. jakby był przed chwilą obok mnie. -nic ci nie jest.?-zaczepiła mnie nieznajoma. pokręciłam przecząco głową. ruszyłam boczną drogę w kierunku parku. nie widziałam niczego przed sobą. jego zapach pomieszany z moimi słonymi łzami... tak to była przerastająca mnie tęsknota. która zamiast butów kazała mi kupić te cholerne perfumy...
Żeby nie wiem jak było gorąco, przyrzekam że ani razu w lato nie zapragnę zimy.
On był matematykiem, a ona była nieobliczalna.
- cześć ! - o, hej, nie zauważyłam Cię. to znaczy zauważyłam, ale zignorowałam.
-skąd wiesz że mnie kochasz? -a skąd wiesz że oddychasz? -czuje - no właśnie...
spośród wszystkich ludzi dzisiaj wybieram Cię...
...pójdziemy ze sobą powoli obok, do końca, żeby zacząć na nowo.
`I jak mała dziewczynka uczepiła się marzeń.`
To Nie Była Miłość Jak Z Titanica .
uwielbiam twoje wady , czyli można powiedzieć , że Cię kocham.
cała lista niedopełnień..
Jeśli można stąd uciec to jedynie myślami.
jeżeli znów mnie zranisz .. poddam się ...
spotkałam Cię na korytarzu. stałeś oparty o parapet jednocześnie rozmawiając z kolegami. zatrzymałam się na chwile i zerknęłam w twoją stronę . spojrzałeś na mnie a po chwili ruszyłeś w moim kierunku. serce zabiło mi mocniej , tak bardzo pragnęłam twojej obecności , jednocześnie byłam na Ciebie zła ,że znów to robisz.. zatrzymałeś się tuż przede mną i spojrzałeś mi w oczy. -ej mała , co jest? - uśmiechnąłeś się i pogładziłeś mnie po policzku. jedyne na co w tej chwili miałam ochotę to przytulić cię i błagać ,żebyś wrócił. - kocham cię - wyszeptałam. przyłożyłeś palec do moich ust a po chwili złożyłeś na nich krótki pocałunek. - wiesz dobrze ,że to co było między nami jest już skończone. na zawsze . - na twojej twarzy ponownie zagościł uśmiech , odwróciłeś się i wróciłeś do kolegów. - nienawidzę Cię! - krzyknęłam nie zważając na obserwujących nas ludzi. -nienawidzę ! -wyszeptałam ze łzami w oczach.
Jesteś moją energią, mówię ci moją prywatną baterią, dodajesz sił