Grube lolo, skręcam, jaram mała,
jarzysz ? smażysz ? niee, to nara.
Zniszczę wszystko, twoje jutro nie jest pewne
Zawistna dziwko, będziesz dusić się kneblem!
Miałem narzekać, ale po chwili,
patrzę na świat i uśmiecham się.
Nie chcę znać Cię człowieku, lecz i tak bywaj zdrów
Tą znajomość przeliczam dzisiaj na kilka stów.
Czasami rzygam żółcią i nie mam kurwa siły,
nie liczę ile piję, liczby by mi się popierdoliły.
Nie odzywałem się przez tydzień i w Twoim głosie słyszę niemoc,
Nie pytasz dokąd idę, ale wiem, że idziesz ze mną.
Ty mrugasz do mnie okiem, ja rozbieram Cię wzrokiem
Jak rozbierany poker, potem wciągnę Cię jak kokę.
Marzenia się spełniają puki mamy siłę,
mam swoja chwilę i zrobię to teraz albo nigdy, tyle !
Taka robota piątek ,świątek czy sobota
My na poligonach gramy o nic bez nas o nas.
Za mało odwagi by czasem wprost coś powiedzieć
ale ambicja brała górę by zostawić to dla siebie.
Wjeżdżasz na mnie, spójrz śmieciu w lustro
W oczach kurwiki a w głowie pusto !
Mam pistolet, dwa naboje i nas dwoje,
to koniec..