Siema  Pewnie zastanawiacie się, co to ma być?! Na pewno nie półsiad xD Na tym polu były takie dziury, że 4 litery mnie już bolały i postanowiłam przejść przez ten kawałek z podniesionym tyłkiem  A co do pięty w dół... hmm... uprzedzę wasze pytania: Tak, mam kości ;) Taki nawyk- mocna pięta w dół w westernie..  

W długi weekend miałam się uczyć, ale nawet nie zajrzałam do podręcznika. Nie miałam na to siły psychicznej. W piątek byłam w szpitalu. Jak mi podali narkozę to znowu poczułam się jak naćpana... było tak fajnie, bezproblemowo... no i lekarz...hmm... przystojny no co? Jak zasypiałam to się mu przyglądałam  A jak się obudziłam ( jeszcze na operacyjnej) to dalej nie byłam sobą i nawet odważyłam się go podrywać w obecności pielęgniarek  Oczywiście na żarty, ale nie wiem, czy one tego inaczej nie odebrały Zabieg się udał  A gdy wróciłam do normalności to zdałam sobie sprawę z tego, że mi nic nie pomógł... W poniedziałek idę do kontroli, ale mniej więcej wiem, co powie i gdzie mi da skierowanie... No chyba, że do tego czasu wydarzy się cud  

Już naprawdę nie mam na to wszystko siły i nie, nie zamierzam się użalać na photoblogu. Zabrakłoby miejsca do pisania...  

W sobotę miałam w domu 40 taty. No nie powiem nawet fajnie było, ale potem znowu mnie przybiło i po imprezie. Poszłam na noc do Klaudii, bo nie byłam w nastroju do zabawy...  

Dzisiaj w szkole pisaliśmy na angolu list. No... wydaje się proste, co? Ale my musieliśmy BEZ słowników, BEZ konsultacji, BEZ zeszytu... NIC po prostu trzeba się było zdać na siebie, a najgorsze było to, że dopiero na lekcji podała temat listu i nawet nie mogłam sobie wybrać, tylko narzuciła. Jak ktoś nie zna słówek to ginie na takim czymś. No i ten list jest na ocenę..  

A jutro wtorek- mój ulubiony dzień w tygodniu  na 7:10, 9 lekcji: chemia x2, biologia, rumun, PO.... po prostu super ;/ mam tyle sprawdzianów, kartkówek i całej reszty, że idzie się pochlastać! No i jak tu się uczyć, kiedy myślami jestem gdzie indziej?