Ostatnio towarzyszy mi bardzo dziwne uczucie. Nie potrafię wyjaśnić jakie.
Po prostu jest tak dziwnie, że czuję się jakbym nie była sama.
Jakby osoba którą mam na myśli (wtajemniczeni) była obok mnie.
Tuliła i mówiła, że wszystko będzie dobrze, że mnie kocha.
Jak mam się dowiedzieć czegoś o takim czymś? Czy jeżeli ktoś intensywnie myśli o nas, kocha i tęskni w tym samym czasie co druga osoba, można poczuć siebie nawzajem? Czy to oznacza, że jednak jest całkiem inaczej niż myślę? Czy istnieje coś takiego jak tak ogromna więź?
Debilka ze mnie.
Powinnam jak najprędzej zapomnieć.