Nieszczęślwa miłość !
- Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też jesteś w moim życiu zbędny- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie& Ale nigdy nie byłeś mój.
- Od dzisiaj jestem wolna. Od dzisiaj już Cię nie kocham. Tylko muszę to jeszcze zapamiętać.
- Poznałam kogoś. Skreśliłam po drugim spotkaniu. Nie, nie dlatego, że było z nim coś nie tak. Po prostu nie był Tobą.
- I ciągle sobie wmawiam, że ten zdrajca nie zasługuje na moja miłość,
on nawet na nienawiści nie zasługuje właściwie to na żadne uczucie.
Rozum zaakceptował tezę, serce nie bardzo.
- Nie chciała usłyszeć prawdy. Nie chciała usłyszeć tego że musi jakoś żyć dalej. Pragnęła po prostu.. zresztą, sama już nie wiedziała czego pragnęła. Chciała być nieszczęśliwa. Wydawało jej się to właściwe i na miejscu.
- Nieszczęśliwa, też mi coś! Ostatecznie sama była sobie winna.
Kiedy się ma osiemnaście lat, cały świat u stóp, urodę i całą tę resztę nie rzuca się wszystkiego dla kogoś tak beznadziejnego, jak mężczyzna.
- Westchnęła, albowiem jej serce tęskniło za czymś, czego on może nigdy, nie będzie w stanie jej dać. Był zamknięty, a ona nie wiedziała, gdzie znajduje się klucz do jego uczuć..
- Zanotowała w pamięci, aby kupić wodoodporny tusz. Może po to właśnie wynaleziono wodoodporne tusze. Nie na basen. Na rozstania. Wydłuża, pogrubia i maskuje to, że Twój świat kruszy się jak stare ciastko.
- NIE MA CIĘ. Napisałam te trzy słowa chyba już wszędzie. Ciągle nie potrafię sobie tego uświadomić.
- Serce czy rozum? Czego powinna słuchać? Rozum podpowiadał, że powinna dać sobie spokój z tą miłością. On jej nie kocha. Owszem, pragnie jej, może potrzebuje, może mu na niej zależy. Łagodne uczucie w porównaniu z miłością .
- TO JUŻ KONIEC. Powtarzam sobie to setki razy dziennie. Powtarzajcie mi to wszyscy. A może uwierzę..
- Płakała tak, jakby uchodził z niej cały ból nagromadzony w ciągu kilku ostatnich miesięcy..
- Nie wiedziałam, że gdy mówiłeś lubię to tak myślałeś. Szukałam w tym jakiejś autosugestii. Jak można być tak cholernie głupim? Słowo lubię odebrać jako wyznanie miłości, idiotka! Cóż& Ale szczęśliwa, bo uczyniłeś mnie wtedy najszczęśliwszą idiotką pod słońcem!
- Niech Pani pisze Jego imię 600 razy, z każdą setką odejmując jedną literkę, aż w końcu zniknie..
- Wiesz co robię wieczorami? Wtedy, gdy najbardziej mi Ciebie brak? Układam pasjansa. Mówią, żę to dla starych panien. Stara nie jestem. Może dlatego to tak dziwi, ale wiesz ,że pomaga? Pomaga. Bardziej niż kilogramy zjedzonej czekolady i litry wylanych łez. Tylko wiesz, cholera, nigdy nie udało mi się go ułożyć. Nawet w głupim pasjansie nie mam swojego szczęśliwego zakończenia.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24