Obłęd mierzony w kilometrach.
W sumie to już nie wiem za co mam się wziąść.Mam dużoo rzeczy dzisiaj do zrobienia,połowe z tego zrobiłam.Zostało mi jeszcze spakowanie się,najgorsza rzecz.Jutro po południu wyjeżdżam,i we wtorek wracam. Szczerze to mi się nie chce,ale wkońcu spotkam się z bejbaskami,czekałam na to od dłuższego czasu.Sandra smutna,trzeba ją pocieszyć. <3 Muszę odbudować kontakt z paroma osobami,bo zaniedbałam to,i jestem z tego bardzo bardzo niezadowolona. Ale staranm się. A i zawieszam fotoblożka,no chyba,że przez ten czas uda mi się coś dodać. ;)