tak jak dziś nogi nie bolały mnie nigdy. Wczoraj z dzióbem pojechaliśmy do Łeby i wybraliśmy się na wydmy. 17km przeszliśmy w 3h z jedną, jedyną przerwą, która trwała 15min. Takiego tempa nigdy nie mieliśmy. Wczoraj szło się wspaniale, zero bólu, zero zmęczenia, a dziś?! nie mogę chodzić. Rodzice pojechali do Gdańska na zakupy, a ja biedna mimo, że chciałam, to nie poejchałam, bo bym zbytnio nie pochodziła. Ból nie pozwalił mi na to i jest mi smutno, gdyż Pablo o 3 rano wyruszł w morze na dorsza i wróci wieczorem ;/ . Ale i tak jestem szczęśliwa<3