Po co ? Po co to było ? A no tak, już wiem nudziłeś się i przychodziłeś. Robiłeś nadzieje i znikałeś. Za każdym razem kiedy już czułam, że jesteś blisko wypowiadałam Twoje imię. Ty zawsze pytałeś " co ? " Ale wiesz jakoś brakowało mi odwagi aby powiedzieć Ci prosto w twarz co czuje. Bo wiem jaka by była Twoja reakcja. Byś wstał pierdolnął śmiechem, powiedział te swoje urocze słowa " nic do Ciebie nie czuje " i odszedł. Przecież Ty tak świetnie potrafisz wszystko spierdolić. Myślałam, że we mnie tkwi problem, że nie potrafię sobie znaleźć mężczyzny który odwzajemnił by moje uczucia. Ale teraz dochodzę do wniosku, że to w Twoje tkwi problem. Jesteś zwykłym rozpieszczonym dzieciakiem który myśli, że wszystko mu wolno. Wiedziałeś, wiedziałeś że zawsze kiedy zapytasz o spotkanie nad zwyczajniej w świecie się zgodzę. A Ty po prostu wykorzystywałeś moją naiwność. Coraz częściej uderza we mnie myśl, że trzeba z tym skończyć, że czas skończyć z Tobą tak na zawsze. Bo przecież Ty podobno nic do mnie nie czujesz. Ktoś miał rację mówiąc, że ludzie się nie zmieniają tyko uczą się lepiej grać. A ja się łudziłam, że może jednak po tej przerwie coś zrozumiałeś, że może doszedłeś do jakiś wniosków. Ale niestety spotkało mnie tylko rozczarowanie. Teraz po prostu sobie Ciebie odpuszczam. Staję się kobietą która nie będzie na każdą Twoją zachciankę, na każde Twoje zawołanie. Może jeszcze miesiąc temu tak było, ale teraz nie.
- były ferie. siedziałam oglądając jakiś durny serial z bratem. nagle usłyszałam dźwięk mojej komórki. na cały pokój rozległo się 'gypsy'. pobiegłam odebrać telefon. to byłeś ty. chwilę stałam w bezruchu, po czym nacisnęłam zieloną słuchawkę. - no co jest? odpowiedziałeś, ze zapraszasz mnie na spacer. tak, w ten cholerny ziąb. zgodziłam się, wskoczyłam w płaszczyk, a gdy wyszłam już czekałeś pod moim domem. pocałowałeś mnie w policzek na przywitanie, po czym dałeś swoje rękawiczki. pomyślałam, że jednak może być dobrze
Powaga? - jedyna rzecz której nigdy nie zrozumiem. Nie jestem miła ani tolerancyjna bo mi się nie chce. Wolę być szczera i bezczelna niż miła i zaklamana. Nie jestem jak kokaina, trawa, heroina, czy inne gówno, jestem najlepszą wersją samej siebie. Jestem cholerną romantyczką, ktora marzy o nocnym spacerowaniu brzegiem plaży z ukochanym mężczyzną u boku. Nie popadam w szał pustych laleczek i egoistycznych kenów zwanych ,,mężczyznami", stojących przed lustrem ponad godzinę. Ja się wyszykuję w 30 min Ty nie? No to sorry nie będę czekała, mój czas jest zbyt cenny. Jestem z tych dziewczyn, które w wieku 12 lat traciły zęby, a nie dziewictwo. Mam swoje zasady i nigdy ich nie łamię, choćbyś był niewiadomo jakim bóstwem.
Nie mam szczęścia w życiu, jeżeli głupi ma zawsze szczęście to ja jestem zajebiście inteligentna. Wiele w swoim 20 letnim życiu przeszłam i pewnie jeszcze wiele przejdę, najważniejsze to po każdej porażce się podnieść i nie rozpaczać całe życie. Każdy frajer ma dobry bajer, a laski na to lecą - ja nie. A to, że nie odpowiadam na wasze głupie zaczepki na pw nie znaczy, że nie mam ciętej riposty, po prostu nie mam czasu na debili. W dupie mam czy masz wille z basenem, bmw czy mercedesa - nie masz mnie, czyli nie masz nic. Nr telefonu mam swój, więc Twój mi niepotrzebny. Nie biegam pół nago po ulicy, łamiąc sobie nogi w szpilkach ( co nie znaczy, że ich nie noszę wcale), nie latam co 5 minut do toalety patrzeć czy przypadkiem makijaż nie znalazł mi się na policzku, nie nakładam full tapety, że jak ją zmyję to wyglądam jak brzydsza wersja samej siebie, na codzień nie maluję się WCALE. Jestem inna, raz zakładam bluzy, raz zakładam sukienki. W każde ,,jutro" idę na dietę. No ale ptasie mleczko Wedla i żelki Haribo są takie dobre.
Nie jestem ideałem, ani rozkapryszoną księżniczką, która tupie nogą i piszczy kiedy jej źle. Jestem popieprzoną romantyczką, 100% kobietą, wrażliwą i kruchą wewnątrz, twardą i zimną na zewnątrz. Musiałbyś się bardzo postarać żeby dostrzec to głębsze ,,ja".
Chcę najebać się w środku tygodnia , mieć sylwestra w sierpniu , wychodzić na balety o 7 rano , a zajęcia mieć raz na jakiś czas . Wakacje zaczynać w styczniu , ferie w maju i mieć urodziny co miesiąc . I nie pierdol mi , że wszystko będzie wtedy nie tak . Między nami też było nie tak i nie miałeś wtedy nic do powiedzenia ..
E Ty, tam na górze. Kartki w kalendarzu Ci się pomieszały. Mamy Lipiec i słońce, a nie listopad i deszcz&
Co chcesz ode mnie na urodziny? - Jego.. Tylko jego.. Ale wiem, że nie możesz mi tego dać, więc kup wódkę
Wiem że będę zazdrosna o każda dziewczyne dodaną na fejsie przez Ciebie .Tak będę, ale zostanie przyjaciółmi było najlepszym rozwiązaniem z możliwych
Nawet nie wiesz ile bym dała za parę gramów odwagi, by po prostu podejść do Ciebie i rozpierdolić Ci świat, zanim Ty zrobisz mi to po raz kolejny