,,Nie wierzę w twoje oczy, jak się nie wierzy w niebo. Wilgotne chmury.
Jak co dzień wracam z własnego pogrzebu.
Małe psy biegną naprzeciw jak nieme zwierzenia wieczoru.
Przepływam na ukos ulic, na ukos godzinom i porom.
Jakie to ptaki dolecą?
Przestrzeń Pęknięta na pół.
Jaki to murarz rozklei wzniesiony przez ciebie mur?
Kto przeciw śmierci stanie i wzrokiem zatrzyma prąd ten?
Rzucam na ciebie gwiazdę jak naraz modlitwę i klątwę.
Listy pieczęcie na trosce.
Nie wierz tym słowom, nie wierz.
Oto umarły dziś rano, nie spotkam cię w czarnym niebie. ''
K.K.Baczyński grudzień 40 r