Czekam. Utknęłam gdzieś pomiędzy 'jest wspaniale, chodźmy pobiegać po lesie', a 'gdzie do cholery jest moja wódka'.
Praca i studia są dla mnie jakimś zawieszeniem - jestem tu i teraz, tu i teraz pracuję i się uczę. I tyle wystarczy, gdy ktoś pyta co u mnie.
Czekam. Na jakąś zmianę, której nie jestem w stanie sama wywołać. Chociaż może i jestem, ale nie chcę, nie mogę, nie...
Czekam.
Przypadkiem wdziałam Cię we śnie. Przypadkiem, po raz siódmy w tym tygodniu.
Gdzieś tam cały czas coś się dzieje - wyjazdy, imprezy, radość, szycie nowej kiecki, nowe rzeczy, licencjat. Gdzieś cały czas coś się dzieje, gdzieś poza mną i moją kontrolą. Uczestniczę w wydarzeniach, jakby to miało jakiś sens albo miało sprawić, że będzie chociaz trochę lepiej. Ślepe uczestnictwo w życiu.
"Są godziny, które liczą się podwójnie, i lata niewarte jednego dnia."
Krzysztof Teodor Toeplitz
justowanie nie działa