Ostatnio nie bardzo rozumiem sama siebie.
Jednego dnia cieszę się życiem, jakbym była pozbawiona problemów, a drugiego mam ochotę ryczeć i nie gadam prawie z nikim.
Ciągle jestem gdzieś daleko myślami, gdzie w ogóle nie powinnam o tym myśleć, bo przecież mnie to już nie dotyczy. Przed oczami przewija mi się przeszłość, szczególnie z dwóch ostatnich lat. Nie wiem jak to się stało, że tak strasznie się zmieniłam. Ten kto mnie zna długo, wie co się działo, co robiłam. Szkoda, że nie można cofnąć czasu. Na pewno bym zmieniła wszystko i nie zraniłabym tylu osób. Jest mi głupio, naprawdę. Chcę być dobrą osobą. Nie wiem czemu byłam wcześniej taka. Czemu tak raniłam, czemu gnębiłam niewinne osoby... Przecież nikt sobie na nic złego nie zasłużył...