Moje życie to tylko gruzy.. Nie chcę niczego odbudowywać..
Zaczynasz układać sobie życie, mieć plany, prawie klarowną wizję przyszłości. Cieszysz się, bo powoli zaczynają się spełniać Twoje marzenia...
Wszystko wali Ci się na głowę, znowu...
Świat traci sens, przestajesz wierzyć w wartości, sens czegokolwiek... Miotasz się pomiędzy rozumem a sercem, ale wiesz, że już dalej tak nie pociągniesz. Wszystko jedno jak mocno Go kochasz - nie dasz już rady, czujesz tylko obrzydzenie...
Znjadujesz wreszcie siłę, by powiedzieć koniec, by nie być już ofiarą... Jesteś silna, jesteś z siebie dumna, bo wreszcie podjęłaś słuszną decyzję
:(
Upadki i wzloty