Ludzie, ludziska, młodzieży! :D
Ostatnio jak słucham ludzi w szkole i z poza szkoły zastanawiam się czy wyrażając własne zdanie na jakiś temat, naprawdę tak myślicie, czy nie powiecie co myślicie, bo boicie się wyśmiania, czy zwyczajnie nie macie własnego zdania.
Ciesze się ogromnie, ze jestem już pełnoletnia i moge iść na wybory. O jaa, czuję się obywatelką kraju! Nie rozumiem ludzi, którzy twierdzą, że "mają wyjebane" i nie zagłosują. W takim razie (chyba nikt nie zaprzeczy) nie narzekajcie na polityków, na Polskę, bo to od nas (TAK WŁAŚNIE OD NAS!!!) zależy jak będzie.
W Polsce jest tak: zagłosuję nie na tego, to na tego, bo nie ma nic lepszego. Właśnie naszym zadaniem jest wybranie tego najlepszego. Oczywiście każdy ma własne zdania, własne poglądy. Wolna wola.
Śmieszy mnie tak wielkie popracie dla pewniej partii , tylko dla tego, że jak wygrają będzie zasada: Hulaj dusza, piekła nie ma (nie śmieszy mnie, że mają poparcie, ale powód jaki wytłumacza dużą liczbę ich zwolenników).
Ostatnio często słyszę, ze Kościół (brzydko się wyrażę) wpierdala się w życie kraju, w politykę. Wkurza mnie to. Dlaczego? Odpowiedź tak prosta i banalna, dla mnie oczywista. Przecież jesteśmy krajem katolickim. Przecież Kościół nauczając nie utożsamia się z żadną partią (może radio Maryja tak, ale to jak każde radio, telewizja i prasa). Trzeba rozróżniać "pomiędzy tym, co chrześcijanie, czy to indywidualnie, czy stowarzyszeni, kierując się chrześcijańskim sumieniem, czynią we własnym imieniu jako obywatele, a tym, co czynią w imieniu Kościoła wraz ze swoimi pasterzami". Jesteśmy krajem takim, a nie innym. Kościół może naprowadzać, mówić, że katolicy mają obowiązek oddać głos zgodnie z sumieniem. W jaki sposób? To raczej oczywiste, że równoznacznie popiera partię, polityków, którzy są za obroną życia ludzkiego (anty-aborcja, anty-eutanazja, anty-in vitro).
Próbuję tylko nakłonić ludzi, żeby oddając głos myśleli, bo to czasem takie trudne. Każdy ma własne zdanie, ale pamiętajcie, ufajmy ludziom, którzy będą odpowiedzialni przyjąć obecną sytuację "na klatę". Jak wyborcy byliby dojrzali, nie byliby naiwni słuchając bajek i pustych, nie spełnionych obietnic składanych 4863756765743 razy. Czy ekipa polityczna będzie lepsza zależy od ludzi, obywateli. Mam świaodmość, że pojedyńcze jednostki niewiele zdziałają, ale jakby znaczna grupa ludzi wykazała się rozumiem, odpowiedzialnością to z pewnością żyłoby się lepiej. Bo za Polskę odpowiedzialni jesteśmy również my! A więc nie narzekajmy, tylko działajmy.
Może trochę chaotycznie, dużo mysli na raz, ale myślę, że puenta oczywista.