photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 19 MARCA 2020

 

Nawet w dniach, w których rządzi niepewność i zbiorowa panika (wojny to my nie przeżyjemy) potrafię znaleźć sobie problem typu: "czy zmieszczę się jeszcze kiedyś w moje bordowe spodnie?", "czy pistacjowy likier ma datę ważności?", "jakie zrobić sobie paznokcie w maju?". Takich problemów mi było trzeba.

 

Pogoda zachęca do wyjścia z domu, za oknem widzę jakieś kwiaty. Niby spacery są dozwolone, ale czy zdołam dotrzeć do parku zanim coś mnie zacznie boleć? I czy ten park nie będzie przeludniony (magia dużego miasta)?

Bardzo brakuje mi własnego ogrodu, gdzie na totalnym luzie przeleżałabym tę całą sytuację, patrząc jak przyroda powoli budzi się do życia. Chyba jutro posprzątam w końcu balkon, a potem na nim usiądę i będę przyzwyczajać mojego pasożyta do kofeiny. A nuż dostanie przez to kopa i ułoży się jak trzeba.

 

 

A kwiatek ze zdjęcia nie chciał pozwolić jakoś na złapanie ostrości. Ale chociaż pachniał dobrze.

 

 

 

 

 

 

Komentarze

okropnica zostań przy swoim balkonie, tak będzie najrozsądniej:)
19/03/2020 17:56:20