To nie jest tak, że wycofałam się z bloga. To jest tak, że po prostu wycofałam się z życia. Od połowy września do końca października każdy dzień wyglądał tak samo źle, fakt, że z dobrego powodu, ale nadal.
Nie potrafię zbyt wiele powiedzieć co się kiedy działo, bo większość dni była identyczna. Długie godziny wyjęte z życia, poczucie zmarnowanego czasu, nie zrobiłam nic pożytecznego, nie odpoczęłam, nie nadrobiłam zaległości w książkach czy grach.
Nie mogę obiecać, że wracam na bloga, bo nadal nie zawsze jest idealnie. Mam też sporo zaległości z życia i boję się, że za szybko tego nie nadrobię.
W każdym razie melduję, że żyję!