Człowiek jest jak muzeum. Wchodząc w reakcję z drugą osobą zapraszamy ją do zwiedzania naszego wnętrza.
Kiedy zapali się czerwona lampka przykro mi, musisz zawrócić delikwenta. Nie ma on wstępu do Twojego muzeum, gdyż są tam cenne eksponaty, które podlegają specjalnemu traktowaniu. Jeśli zaś zapali się zielona, zapraszaj daną osobę do zwiedzania.
Muzeum to miejsce gdzie na prawdę warto wejść, wyciszyć się, doznać pewnych refleksji. Tak na prawdę to związek z drugim człowiekiem jest jak wizyta w muzeum. Zwiedzanie i podziwianie. Pytanie które sami sobie powinniśmy zadać to czy zwiedzamy muzea innych ludzi plądrując je i grabiąc z dzieł sztuki? Czy też w ciszy i spokoju podziwiamy i jesteśmy wdzięczni, że mamy taką możliwość?
Nasze otoczenie nagle zaczyna się oczyszczać z ludzi, z którymi nie mamy już nic wspólnego, bądź też są oni dla nas w jakiś sposób toksyczni. Nie trzeba się martwić tym. Traktujmy to jako lekcję dzięki której wzrastamy. Bo gdybyśmy nie spotkali na naszej drodze tego człowieka (który nas na przykład skrzywdził) to pewnie mogli byśmy go spotkać kiedy indziej w gorszych okolicznościach. A tak mamy już za sobą to doświadczenie i odrobiliśmy naszą lekcję. Nie miejmy żalu, smutku ani pogardy dla ludzi, których pozbywamy się z naszego otoczenia. Podziękujmy im za to, że dzięki nim wzrośliśmy. Bo taka jest prawda. Z tych negatywnych doświadczeń wynosimy najlepszą lekcję wzrost świadomości, bogatszy o doświadczenie tej danej sytuacji.