photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 7 LUTEGO 2013

Szczęścia Smak

To takie Opowiadanko na koniec Dnia ;*
Mam nadzieje że się spodoba :**





- Oskar!  bardzo się ucieszyłam kiedy go zobaczyłam, ale on nie wyglądał na szczęśliwego.  Coś się stało?
- Wiesz musimy porozmawiać& pójdziemy na spacer, ostatni spacer..  powiedział to tak tajemniczo, nie miałam pojęcia o czym mógłby chcieć porozmawiać, może zrobiłam coś nie tak?
- Ok. Tylko się przebiorę poczekaj na dole.
Przebrałam się w miarę szybko, praktycznie się nie malowałam i zbiegłam na dół.
- Gotowa? To idziemy.  Wyciągnął dłoń w moją stronę, podeszłam z lekką niepewnością. Objął mnie i wyruszyliśmy na spacer. Piękny zachód słońca towarzyszył nam.
- Wiesz.. nie wiem od czego zacząć. Ten weekend był wspaniały, każda chwila spędzona z Tobą była wspaniała.  Ciężko wzdychał, wiedziałam, że to nie koniec, coś jeszcze miał mi do powiedzenia.  Jesteś dla mnie bardzo ważna, może za mało Cię znam, ale się zakochałem w Tobie.
- Wiesz? Cieszę się, że to powiedziałeś bo ja czuję to samo. Kocham Cię!  to była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Podniósł mnie i pocałował. Czułam, że mam wszystko, niczego więcej nie potrzebowałam.
- To nie wszystko, muszę ci jeszcze o czymś powiedzieć..  Nagle wszystko zawirowała, czułam niepokój.
- O co chodzi, co masz mi do powiedzenia?  Można było wyczytać przerażenie z moich oczu.
- Wiesz, że tutaj nie mieszkam.. i muszę wyjechać na trochę czasu. Przepraszam, zobaczymy się za miesiąc, może dwa.  Czekał na moją reakcję, a ja stałam i patrzyłam na niego. Nie mogłam wydusić z siebie, ani słowa. Czułam, że łzy lecą mi po policzkach, ale ja tego nie kontrolowałam. Chciał coś powiedzieć, ale ja go nie słuchałam. Obróciłam się i pobiegłam przed siebie. Czemu zawsze tak musi być? Kiedy mam wszystko, to coś musi się spieprzyć. Zatrzymał mnie i mocno przytulił. Potrzebowałam tego, potrzebował jego ciepła. Wtedy zaczynałam wierzyć, że wszystko się ułoży, że wszystko będzie dobrze. Wtuleni w siebie, milczeliśmy.
To było nasze ostatnie spotkanie, ostatni pocałunek, ostatnie spojrzenie w oczy. Tylko, że jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to jest dosłownie nasze ostatnie spotkanie. Trzymałam go tak mocno w objęciach, jakbym miała już nigdy go nie puścić. Tak bardzo go kochałam, był dla mnie wszystkim.
Mijały kolejne dni, a ja codziennie tak samo za nim tęskniłam. Próbowałam do niego dzwonić, rozmawialiśmy chwilę, ale chyba był zajęty. Rozumiałam go, pewnie miał dużo ważnych rzeczy na głowie, ale w końcu obiecał mi, że wróci.
Pewnego dnia wróciłam do domu i zobaczyłam, że napisał.  Skarbie, już niedługo wracam. Nie poczułam wtedy nic nadzwyczajnego, te uczucie, którym go darzyłam wygasło. Pisaliśmy, mówiłam mu, że sama nie wiem co do niego czuję. On mówił, że rozumie. Nie miał czasu, żeby się spotkać. Napisałam do niego czemu się nie odzywasz? on: bo nie mam po co pisać. To był koniec. Olivia mi radziła, żebym nie pisała do niego. Powstrzymywalam sie chociaż tyle razy już zaczynałam pisać wiadomość, tak naprawdę nie miałam pojęcia co moglabym napisać. Chciałam wiedzieć czy u niego wszystko w porządku, czy chociaz on sobie radzi. Każdego dnia cierpiałam tak samo. Nie mogłam jeść, spać, żyć. Pekalo mi serce, wystarczyło tylko przelotne spotkanie, wystarczyło, ze na niego popatrzylam i miałam łzy w oczach. Tak mijały kolejne dni, siedziałam, płakałam, miałam wszystko gdzieś. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Nie mogłam sobie miejsca w domu znaleźć. Czułam ogromną pustkę, a każdego dnia czułam jak mi serce pęka. Dopiero teraz do mnie dotarło, że nas już nie ma. Nie wiem czy w ogóle kiedyś byliśmy  my. Pewne rzeczy zrozumiałam dopiero teraz. Przecież mam dopiero 16 lat, wszystko jest przede mną. Wiem, że tak łatwo się nie odkocham, ale też muszę żyć normalnie, muszę mu pokazać, że jestem silna. Próbuję być optymistką, ale mam tak czasami jak siedzę wieczorem w domu to wszystkie wspomnienia wracają i nieważne czy się kłóciliśmy czy śmialiśmy liczyło się tylko to, że byliśmy razem. Pamiętam jak mnie pierwszy raz przytuliłeś, oprócz motylków brzuchu czułam się taka bezpieczna. Pamiętam jak mnie pierwszy raz pocałowałeś, świat wtedy przestał istnieć, liczyłeś się tylko Ty i nic poza tym. Pamiętam nasz pierwszy spacer, uśmiech nie znikał z mojej twarzy, wystarczyło, że Ty byłeś przy mnie. To wszystko pamiętam jakby to było wczoraj. Oooo dzwonek do drzwi. - Cześć Olivia! Jak dobrze Cię widzieć.  pierwszy raz od pewnego czasu uśmiechnęłam się tak szczerze.  Witam Cię. A Ty jeszcze w piżamie? Wiesz, która jest godzina? Ja dla nas cały dzień zaplanowałam!  Cała Olivia :D  Już mi na górę, ubierać się!  Musimy wychodzić? Ja bym wolała w domu posiedzieć.  W domu siedzieć i płakać cały czas? Oo nie, wiem że minęło zaledwie 13 dni odkąd nie jesteście razem, że tak łatwo o nim nie zapomnisz, tak się nie da. Chociaż spróbuj o nim nie myśleć, skasuj jego numer, wszystkie zdjęcia, wiadomości.  No dobrze za 5 minut będę gotowa.  Szybki prysznic, ulubione spodenki i koszulka, włosy spięłam w wysoką kitkę. Nawet nie miałam zamiaru się malować, kogo obchodziło to jak wyglądam.  Już jestem gotowa możemy iść.  Nie wyglądałam na szczęśliwą, zobaczymy co zaplanowała.  Wiesz co jest najlepsze na poprawę humoru ? Zakupy! Idziemy na zakupy!

Minęło jakieś 15 minut, jesteśmy w centrum handlowym. Mam kupić jakąś sukienkę tylko nie mam pojęcia po co mi ona. Przymierzyłam ich chyba ze sto, a teraz siedzę w przymierzalni, bo tylko tutaj mam chwilę prywatności i SAMOTNOŚCI.  Już jesteś gotowa ?  Mówiłam samotności? Chyba się myliłam.  Idę, już idę!  No proszę, ta jest idealna!
Wróciłam już do domu po tych fascynujących zakupach. Kupiłam sukienkę, kosmetyki, buty i tysiąc innych rzeczy. Jestem tak wykończona, że już pójdę spać. Dobranoc!
PS; Kocham Cię.
Znowu mi się śniłeś. Cały czas powtarzałeś, że to nie ma sensu, że mnie nie kochasz i nigdy nie kochałeś. Każde wypowiadane przez Ciebie słowo uderzało do mnie z podwójną siłą. Patrzyłam w twoje oczy i widziałam obojętność. Obróciłam się, żebyś nie widział łez. Chociaż wiedziałam, że doskonale wiesz, że się rozpłakałam. Szłam przed siebie, a Ty mnie nie zatrzymałeś. Wtedy się obudziłam, policzki miałam wilgotne od łez. W pokoju jest jeszcze całkiem ciemno, zerknęłam na zegarek, żeby sprawdzić, która godzina. Jest dopiero druga w nocy. Starałam się zasnąć, ale nie mogłam. Znowu nasze wszystkie wspomnienia krążyły mi po głowie. Czemu byłam taka głupia? Gdybym mogła cofnąć czas teraz nawet byś nie znał mojego imienia. Żałuję tych wszystkich spędzonych razem dni, żałuję tego wszystkiego. Codziennie patrzę na to, jaki jesteś szczęśliwy, a mi w tym czasie pęka serce. To tak cholernie przykre.
Zbudziło mnie szarpanie za ramię, to było Olivia. Co ona w ogóle u mnie robiła? Która jest godzina?
- O co chodzi?  zapytałam nie otwierając oczu, jeszcze do końca się nie obudziłam.
- No jak to co? Wykąp się, pomaluj, zakładaj ciuchy i lecimy.  powiedziała z takim entuzjazmem, że zaraz chyba podskoczy ze szczęścia.
- Ale gdzie my idziemy? Która jest godzina?  zapytałam tak samo zaspana jak wcześniej.
- Jest już 15, trochę pospałaś. Dowiesz się wszystkiego potem.  dopiero teraz zauważyłam jaka jest wystrojona, dawno jej takiej nie widziałam. Po jakieś godzinie byłam godzina do wyjścia, chociaż nadal nie wiedziałam gdzie się wybieramy. Weszłyśmy do jakiegoś lokalu, wydawało mi się, że jest zamknięty, bo w środku nie grała żadna muzyka i nikogo nie było.


Dobraanooc :**

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika nacpanatbaskarbie.