by daniela
Wycieczka udana w 100% jeżeli nie brać pod uwage ochydnego jedzenia od którego na samo patrzenie robiło się niedobrze ;p
Pierwszego dnia wjazd na Czantorie kolejką linową a potem pieszo na szczyt oczywiście los nie ma w zwyczaju się do mnie uśmiechać więc lało ;/ Później do pensjonatu jeśli można to tak nazwać xD i przepyszny obiadek którego wolelibyśmy nigdy na oczy nie widzieć już nie mówie żeby to coś na talerz nakładać... Następnie nastał wieczór - najlepsza część wycieczki, najpierw dyskoteka , a później zabawy i wygłupy w pokojach z chłopakami. O 24 nauczyciele porozganiali nas do swoich pokoi ale że mieliśmy pokój zaraz koło nich a nasze balkony dzieliła jakas marna barierka to 30 min później byli spowrotem u nas
. Drugiego dnia oczywiście cała dziewiątka była nieprzytomna a tu mieliśmy po górach łazić ale naszczęście tego dnia też lało i nam tą przygotowaną specjalnie dla nas serie totrur odpuścili a w zamian pojechaliśmy do Istebnej i tam siedzieliśmy pół dnia, a w powtrocie do domu jak to zawsze jest droga autokarem jest świetna doszła kolejna atrakcja, a mianowicie jakiś chłopak dostał sraczki
i zaczoł się drzeć na cały autobus że maja go wypuścić xD i jak wszedł do kibla w autokarze to nie było go przez 15 min to kierowca zjechal na jakieś pobocze przy lesie i nas wywalili z autokaru i jego z kibla, okazało się ze osrał cały kibel i nauczyciele musieli po nim posprzątac hahaha. Wsiedliśmy do autobusu gdzie oczywiście capoło jak nie wiem a 5 min później powtórka z rozrywki
ale kierowca już mu kibla nie otworzył tylko go w jakieś krzaki wypuścił a ten jak wyleciał to go przez 30 min nie było xD i tak mineła nam wycieczka.
Dziś do szkoły zaspałąm na pierwszą lekcje wiec poszlam dopiero na drugą ale nie potrzebnie bo i tak nic nie robiliśmy i 6 lekcji przegadaliśmy z nauczycielami