koniec, skończyło się
chociaż mogło trwać dalej
za daleko nam do siebie, najwidoczniej
toczy się
przepełniona czarą goryczy
kulka żarzącej nienawiści
przyjaciele
jeden drugi trzeci
nazbierała się ich ósemka
co najmniej
ósemka, a może dziesiątka?
straciłam rachubę
dziesiątka, tych, których widzi się codziennie
a resztę od święta, co nie znaczy, że są mniej "wartościowi"
kocham.
ktoś kiedyś powiedział
"nie bierz wszsytkiego do siebie"
- mam to gdzieś zapisane,
może w podręczniku z matmy?
wiem jedno,
nie brać Ciebie na poważnie.
/fuck the faithfulness, monsieur.
Je fais semblant que je ne me souviens pas.