Wczoraj gdy usiedlismy z Tomkiem i Rafalkiem do obiadu, Marcelek sie rozplakal jak zobaczyl ze zaczynamy jesc ;) wiec dalam mu jego zupki, ktorej nie dokonczyl a on jeszcze bardziej sie rozplakal ;P Dopiero gdy wlozylam mu do buzki kawalek ziemiaka ze swojego talerza, to sie uspokoil hehe i tak musialam go nakarmic ziemiakami z gotowanym miaskiem ;) chyba powoli zaczne dawac mu do jedzonka to co my, bo bardzo sie tego upomina :P W ogole nic przy nim zjesc nie mozna bo zaraz placze mimo ze nie jest wcale glodny hehe
Po za tym zaaczal upadac na pupe :) ciesze sie bo wczesniej przewracal sie na bok i raz nawt uderzyl glowka o podloge .. no ale jeszcze staje na paluszkach .. ciekawe iedy mu to minie.
Rafalek maly cwaniaczek potrafi sprawnie poslugiwac sie moim telefonem.. wlaczyc sobie i grac w gry przegladac zdjecia odbierac telefony i dzwonic do kogo tylko ma ochote. Nawet zaczal dodawac posty na tablicach u moich znajomych na facebooku o dziwacznej tersci hehe
A ja konsekwentnie od tygodnia jestem na diecie ale jakos specjalnych efektow nie widze :// nawet nie wiem czy schudlam bo nie mam wagi.. z checia dolozyla bym jakies cwiczenia ale ciezko mi na to znalezc czas... gdy dzieci spia jestem juz tak padnieta, ze mysle juz tylko o lozku :P