Czasem ciężko jest coś przerwać, choć jest toksyczne. Czasem zwlekamy z tym tygodniami, miesiącami, latami, aż przychodzi taki moment, który choć nas przytłacza, to jednak sprowadza na właściwą drogę i pomaga podjąć decyzję. Odcinamy się od tego co nam szkodzi, staramy się coś wyprostować w naszym życiu, choć w ten sposób komplikujemy je jeszcze bardziej. Potem stawiamy trudne pierwsze kroki, nadal oglądając się na przeszłe chwile, jednak pomimo to zaciekle idziemy przed siebie. To wszystko wymaga odwagi, bo tracimy wszystko... prawie wszystko. Zostają z nami najważniejsze osoby, najważniejsze wspomnienia i przekonania. I towarzysząc nam w tych początkach, podnosząc nas i wspierając budują mimowolnie nasze jeszcze większe przywiązanie. I ja właśnie przechodząc dość trudne chwile mam te osoby i bardzo się z tego cieszę.
*Muzyczne wspomnienia z wakacji: Paktofonika - Powierzchnie tnące