Znowu mnie tu jakoś mniej... Czytam, szydełkuję, ogólnie jest ok, tylko mi się strasznie tęskni za moją Wredotką, no i za tym puszystym panem ze zdjęcia też. ;)
Skończyłam orzechowy komplet, skończyłam małą białą serwetkę, trzeba pofocić i wystawić, ale jakoś nie mogę się zebrać na pranie i napinanie tego wszystkiego. Poza tym skończył mi się tusz w drukarce, a chciałam sobie wydrukować wzory na zakładki książkowe, żeby mieć małą odskocznię od elementów, które mają się składać na obrus. :(
I w sumie wgrałam tu to zdjęcie, bo chciałam napisać coś, a teraz nie wiem co. :/