[i]piotr rogucki/coma[/i] [b]Zapomniałem nakręcić czas
I zapomniałem rozpocząć nowy dzień
W zagubionej przestrzeni trwam
Cały świat płynie obok gdzieś
Nie potrafię dokończyć spraw
I nie potrafię wypełnić własnych snów
Jutro zginie ostatni ślad
Zapomnicie, że byłem tu
Jeszcze raz mógłbym zmienić kształ
Rozpiąć skrzydła i fruną nie zważając na strach
Jeszcze raz, przecież sposób znam
Tylko nie mam już siły
Tylko nie wiem jak
A może ja jestem opowieść
Zmęczonych ust
Znudziłem się Bogu
W połowie, w połowie
NIe ma już nic po tamtej stronie
Nie ma juz nic za ścianą powiek[/b]
coż mogę powiedzieć
ja i moja madzia..
współlokatorka,przyjaciółka,siostra
taka jak ja
tak samo głupie jesteśmy
i tak samo płaczemy o wszystko
i tak samo wpadamy w miejsce
z którego nie będzie łatwo się wydostać
totalna katastrofa i przerazenie
zgubiłyśmy już chyba wszystkie cenne wartości
i zmierzamy gdzieś w nicoś i pustkę
nie dajac sobie cienia szansy
nie jest łatwo, nie jest łatwo powiedzieć nie
zmierzamy ku oduczeniu się życia
normalny świat przestał dawno cieszysz
przestał wystarczać
mamy swój ale okazuje sie byc gorszym
jestem skazana na siebie
jestem skazana na koniec
nie wiem tylko kiedy
brak mi/nam silnego charakteru
brak chęci i jednoczesne przerażenie
świat wypadł mi z moich rąk
ale chyba jednak jest mi żal
madzia kocham cie
________________________________________
[i]zaraz świt wstanie by zabrać mi jedyny sens
gdy zbudzisz się rozpłynę się we mgle...[/i]