Stara Miłość nie umiera. Starannie kryje się w zakamarkach naszego uśpionego serca. Czeka na odpowiedni moment, żeby eksplodować, ogarnąć swoim płomieniem mięsień życia, porazić z zaskoczenia, obudzić ze snu, pobudzić do bicia. Ona po prostu jest, i nigdzie się nie wybiera. Stara Miłość jest jak stare wino... Czeka aż dojrzeje, żeby smakować niewyobrażalnie zmysłowo. Upijam się Nią... :*