i kolejna noc, po niej dzień
a ja znów mam naiwną nadzieję na nowe, lepsze jutro...
kolejne grilowanie przed domem się odbyło ;P
było miło, ale się skończyło noo i standardowo Aśka(że ja)złapała dołek :)
...ale tak serio ono będzie gorsze, ale mówią że nadzieja umiera ostatnia, więc ją mam :)
to bezsensowne, wiem, ale poza tym nic nie pozostało