Zaległe godziny akademickich rozserzeń zabrały mi ten jakże piękny niedzielny poranek, dziękuję. <3
Czas się ogarnąć i razem z chorobą zawijamy się z powrotem na Świecie. ;)
Wyczuwam początek. :>
Stoję na krawędzi. Myśli krzyczą: "Leć!".
Czwartkowe konsultacje psychiatryczne?
Chcę! Chcę! Baaaaaardzo chcę!
Ktoś się odważy?
Podaj mi dłoń - poprowadzisz mnie, może wstecz.
Powiedz mi, ile jeszcze dni muszę po tym biec?