Kazali nam wyjść przed szkołę z plecakami. No to wyszliśmy, myśląc, że czeka nas coś dobrego. Widzimy jakiś wielki samochód na boisku. Karzą nam postawić plecaki i ustawić się według listy z dziennika. Ustawiamy się. Z samochodu wyłazi jakiś facet. Podchodzi do nas ze strzykawką i pistoletem. Po kolei z listy wstrzykuje jakiś żółtawy płyn. A potem strzela. Marte ciała klasy opadają na ziemię. Kolejka zbliża się do mnie. Mój paniczny lęk przed bólem umożliwia mi ucieczkę. Facet daruje mi życie, mówiąc, że są mu potrzebne dwie dziewczyny. Stałam więc i patrzyłam, jak reszta klasy ginie na moich oczach, gdyż nie mogłam się ruczyć. Zginęło jedenaście osób. Same dziewczyny. Chłopcy przeżyli ze względu na swoją płeć, ponieważ chcieli ich przechwycić do wojska niemieckiego. Dziewczyny dwie, którym darował życie. Akurat ja i Dorka. Udało się przeżyć także czterem dziewczynom, które po prostu nie przyszły na boisko, bo coś tam im wypadło. Pózniej siedzieliśmy wszyscy w jakimś zamkniętym pomieszczeniu obmyślając plan ucieczki. Za drzwiami stał pilnujący nas facet. Wiedzieliśmy, że prędzej czy pózniej nas również zabiją. Obudziłam się. Była dokładnie 6.00.
"GRA"
Bieg z przeszkodami
życie
gdzie meta nie widać
maraton czy sprint
gra w szachy
ze śmiercią
nie wygra nikt...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24