10.08.2016 - Ustronie Morskie
Jest weekend. Ostatni "wolny" weekend w tym roku. W czwartek udało mi się odebrać po roku mój dyplom z uczelni. Spotkałam się także ze znajomym na kawę i spędziłam całkiem miły dzień w mieście, które ostatnimi czasy nastawia mnie do siebie negatywnie.
W piątek zaczęłam realizację jednego ze swoich postanowień, wieczór spędziłam w gronie znajomych, bawiąc się świetnie i dużo rozmawiając.
Sobota upłynęła pod znakiem pieczenia pachnących pierników, przede mną jeszcze występ z ogniem i niedziela, która nie wiadomo, co przyniesie.
Rozwijam się. Idę w przód. Podróżuję, poznaję nowe miejsca, smaki, osoby, rzeczy. Skupiam się na przeżywaniu chwil, jeszcze nie życia. Jeszcze nie planuję, zacznę w przyszłym roku.
I nastrój mąci mi tylko burza w szklance wody, kolejna zresztą i zupełnie niepotrzebna.