5.08.2015
Ilustracja mojego dzisiejszego stanu psychicznego:
Jadę z pracy do pracy - jakieś 16 km. Wyjeżdżam z miasta, w radio leci "Historia jednej miłości" Lipnickiej. Utwór znam i lubię. Bardzo lubię. Więc radio na full i śpiewam. Na liczniku przepisowe 90 km/h. Z wokalistką wyśpiewuję
"I jak to być mogło ,że ona i on
razem przez tyle lat
Żyli nie z sobą lecz całkiem obok
No jak, jak to się mogło stać... no jak..."
Głos mi się łamie, muszę zwolnić, oczy zachodzą łzami. Dalej już nie śpiewam, nie mogę przez ściśnięte gardło.
Ot, obrazek codzienny. Coraz częstszy...
Inni zdjęcia: Nobody's listening waferowaNad jeziorem patrusiagdWyjątkowo zimny kwiecień bluebird11Italy diebabydieŻal straconego czasu pragnezycpelniazyciaJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophieJedno wątpiące serce wystarczy philosophysophie... maxima24... maxima24... maxima24