Cholera! Rozpisałam się dość konkretnie, a tu nagle weszła centrala! -.-
W skrócie. Pochodziłam. Kupiłam ciuszki. Przejmuję się opinią innych. Pójdę na basen, poćwiczę w domu i już dziś nie podjadam (wcześniej coś mi tam wpadło).
No i nabrałam motywacji. Szkoda, że ten cały proces musi trwać tak długo. Proces redukcji masy ciała, o tym mowa. Pragnę być chuda, uroda w tym zawarta i spojrzeć w twarz wszystkim dupkom jakich znam i dać do zrozumienia, że mogą całować mój cień, bo bliżej ich nie dopuszczę.