Jest kiepsko. Siedzę, jem i oglądam seriale. Zero ruchu, oszczędzam się przed wyjazdem.
Liczę na to, że w czasie ferii uda mi się zapanować nad sobą. Liczę kalorie, zapisuje wszystko co jem. Bez efektów. Zastanawiam się czy nie zrobić sobie zdjęć. Dla porównania na przyszłość.
Odbicie w lustrze kłamie. Za każdym razem widze cos innego. A może zbyt często w nie spoglądam.